SZANUJMY HISTORIĘ



SZANUJMY HISTORIĘ




Z okazji wczorajszego Święta Niepodległości Waldemar Biniecki pochwalił się na Facebook'u artykułem jaki umieścił na swoim blogu dokładnie rok temu. Jak dotąd, nie ma w tym nic niezwykłego - ot po prostu przypomnienie swoich słów raz już ogłoszonych. Rzecz w tym, iż artykuł ten jest pełen błędów faktograficznych, których mieniący się hobbystą historycznym autor nie pośpieszył wyprostować pomimo, że został szczegółowo poinformowany o wszystkich istotnych uchybieniach. Tym co mnie okropnie razi, nie tylko u W. Binieckiego, jest powszechna dzisiaj nonszalancja wobec historii, którą to dziedzinę jako naukę spoza zbioru nauk ścisłych, coraz częściej traktuje się marginalnie. Panosząca się już od dłuższego czasu za społeczną zgodą bylejakość zatacza coraz szerszy krąg, kreując ogromną liczbę szarych stref w naszym życiu. Dzieciom i młodzieży wmawia się ochoczo, że mają prawo mylić się bez końca, do teatru i na poważne koncerty wpuszcza się ludzi w trampkach, szortach i flanelowej koszuli, kościół uprawia biznes i politykuje, a w publikatorach królują: tandeta, chłam, chała, lipa, chałtura, gniot, knot, koszmarek, kicz, badziewie i bubel za bublem. Zapytacie: I co z tego? Ano prawie nic bowiem w szarej strefie rządzi obojętność. W dość długiej wymianie postów na FB, sugerowałem autorowi bloga dokonanie korekty w tekście, z nadzieją że może poświęci pięć czy dziesięć minut na zweryfikowanie informacji "podanej mu na talerzu" i poprawi błędy. Niestety, zasady szarej strefy stają się normą, większość ma detale gdzieś, to po co tyrać żeby coś tam poprawić? Żeby nie zanudzać, ograniczę się tylko do kilku przykładów z tekstu, do którego link widnieje wyżej oraz z artykułu opublikowanego 1 lutego br., w którym autor Biniecki dubluje częściowo zarówno treść jak i błędy, proponując czytelnikowi w ciągu jednego roku ten sam bubel aż trzy razy.

Przed rokiem i dzisiaj znowu pisze on: "21 sierpnia 1914 rząd Francji wyraził zgodę na formowanie polskiej armii. Armia została zorganizowana na zasadzie zaciągu ochotniczego spośród Polaków służących w wojsku francuskim, polskich jeńców wojennych z armii niemieckiej i austriackiej (ok.35 000). Istotną jej część stanowili również ochotnicy ze Stanów Zjednoczonych (ok. 22.000), Kanady (221 osób) i Brazylii (ponad 300)."

No cóż, historykom wiadomo, że na sformowanie Polskiej Armii we Francji, rząd francuski zgodził się dekretem prezydenta Raymonda Poincarégo dopiero 4 czerwca 1917 roku, natomiast niemal trzy lata wcześniej, właśnie 21 sierpnia 1914 r., władze francuskie wydały oficjalną zgodę na wstępowanie polskich ochotników do Legii Cudzoziemskiej. W żadnym wypadku nie była to Polska Armia. Zachęcam zainteresowanych do zagłębienia się w historię Bajończyków i Rueilczyków - materiałow jest multum, a dla wnikliwych nawet całe morze ich w bibliotekach i na necie.

W artykule "Motywem naszego działania jest bezkrytyczna miłość do ojczyzny" z 1 lutego 2015 br. pisze Biniecki, cytuję: "Polonia dostarczyła 20 000 ochotników do Armii Polskiej, którzy w polskich mundurach walczyli o niepodległość Polski." Hmm, przecież w polskiej szkole uczono nas, że były to niebieskie mundury armii francuskiej (L'Armée bleue), stąd nazwa Błekitna Armia, którą dowodził francuski generał Luis Archinard. Dowódcami poszczególnych jednostek byli większości także oficerowie francuscy, a generał Haller przejął dowódzwto dopiero 4 października 1918 roku, czyli dosłownie na chwilę przed końcem wojny.

W tym samym artykule, w podrozdziale "Dyplomacja obywatelska" W. Biniecki pisze, a następnie powiela ten sam frgment tekstu rok po roku w prezentowanym materiale z listopada 2014r.; cytuję: "22 stycznia 1917 r. głos w sprawie polskiej zabrały także Stany Zjednoczone. Amerykański prezydent Thomas Woodrow Wilson wygłosił orędzie do Kongresu USA, w którym stwierdził między innymi, że jednym z celów wojny jest – w 13. i 14. punkcie swego programu – „utworzenie wolnej, niepodległej i autonomicznej Polski z dostępem do morza”."

Po pierwsze, prezydent Wilson wygłosił Orędzie do Kongresu USA w dniu 8 stycznia 1917 roku (nie 22 stycznia) i wtedy to przedstawił 14-punktowy program , który miał zapewnić światu pokój. Po drugie, nie "w 13. i 14. punkcie swego programu", tylko w samym 13. punkcie. , bowiem punkt 14. proponuje powołanie Ligi Narodów. I jeszcze jedno, 22 stycznia rzeczywiście Wilson mówił o konieczności ustanowienia wolnej Polski, ale było to przemówienie do Senatu USA, w którym przy okazji odniósł się do swojego Orędzia z dnia 8 stycznia.

Historia, jeśli ma dobrze służyć naszym sprawom, powinna być prezentowana słuchaczom/czytelnikom w zgodzie z faktami. Niestety, szary nonsens ma się świetnie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

NR 1, NR 2 W ANTYKU

JAK DRZEWA KOMUNIKUJĄ SIĘ ZE SOBĄ

APOKALIPSA