WINNY PRZEKRĘT
WINNY PRZEKRĘT Link to the original text in English W maju było o skrzypcach, w lipcu jest o winie. Wino i skrzypce wydają się mieć niewiele wspólnego ze sobą, z wyjątkiem tego, że klasyczne przykłady obu tych wyrobów mają reputację stawania się lepszymi w miarę upływu czasu. Kolekcjonerzy chętnie płacą tysiące dolarów za butelkę wiekowego Pétrusa lub Romanée-Conti, a za skrzypce wykonane przez Antonio Stradivariusa lub Bartolomeo Giuseppe Guarneriego, wręcz miliony, napisał na swoim blogu Harvey Steiman . Cóż, najwyraźniej nie czytał artykułu Anety Skarżynski , jaki przedłożyłem moim czytelnikom dwa miesiące temu. Kto nie zagłębił się jeszcze w historię genialnych polskich lutników, niech czyni to czym prędzej i wraca tutaj żeby przekonać się, iż wino i skrzypce kojarzy ze sobą nie tylko ich eleganckie starzenie się, bowiem jak łatwo się przekonać, oba są częstym przedmiotem szarej strefy biznesu, znanego jako „przekręt”. Tekst ten jest moim tłumaczniem artykuł