NA POCZĄTKU BYŁA CIEMNOŚĆ

 NA POCZĄTKU BYŁA

Foto - Krzysztof Onzol

Biblijna Księga Rodzaju opowiada o powstaniu naszego świata. Wedle źródła, Ziemia w swoich początkach była bezładem i pustkowiem spowitym zupełną ciemnością. Przypatrzył się temu Bóg z bliska i rzekł: «Niechaj się stanie światłość!». I stała się światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. Tak zostało aż po dzień dzisiejszy i pewnie zostanie do czasu kiedy Bóg znudzi się światłością i rzeknie «Basta, niech się znowu stanie ciemność!» I powie dalej: dzień ci człeku przestał wystarczać za światłość, mimo że dałem ci gwiazdy, księżyc, ogień, błyskawice, wulkany i chmary świetlików. Niestety, tobie wciąż było za mało. Zacząłeś szukać sposobów na oświetlenie przenośne. Wykombinowałeś łuczywo, pochodnie, kaganki oliwne, świece, lampy olejne, oświetlenie gazowe, ale wielkiemu poecie Joachannowi Wolfgangowi von Goethe i tak nie było dosyć jasno, zatem odchodząc z tego świata zawołał, „mehr Licht!" (więcej światła), no to mamy wciąż więcej i więcej...

Intryguje mnie wszakże pytanie, czy gdyby przyszło mu żegnać się z życiem 192 lata później, w końcu pierwszej ćwiartki XXI wieku, to rzekłby to samo, czy też może raczej zawołałby „weniger Licht – mniej światła”!
W jego przypadku sedno rzeczy jest w słowie „światłość”. O świetle będzie poniżej, ale zanim zagłębimy się w zagadnienia rozświatlania pomroków nocy, wracam do wielkiego Poety i pytam czy rzczywiście jedynym czego chciał, było tylko i aż żeby rozwarto okiennice? (zakładam, że umierał w dzień). Odpowiadając sobie, myślę że poeta, dramaturg, prozaik, uczony, polityk, i wolnomularz w jednej osobie, w swojej ostatnej godzinie, pragnął jednak nie tyle słonecznej świetlistości, ile jasności umysłów, wszak w otoczeniu durniów konał.

Zatem,
c
więcej światła
czy
mniej światła,


oto jest pytanie, na które odpowiedź, w sensie naszej odwiecznej walki z mrokami ciemności, znajduje się w artykule popełnionym przez April Nowell i Nancy Gonlin na portalu SAPIENS, i zatytułowanym "Co odkrywa archeologia nocy"


 
CO ODKRYWA ARCHEOLOGIA NOCY*

Badanie nocnego życia starożytnych społeczeństw pokazuje nam, dlaczego powinniśmy zacząć pracować nad odzyskaniem ciemności.


JESZCZE kilkadziesiąt lat temu w świecie zachodnim gwiazdy olśniewały ludzi swoją jasnością, a gdy noc pogrążała się w niewysłowioną ciemność, to wówczas Droga Mleczna objawiała się jako łuk spinający najdalsze zakątki nieba.  W XXI wieku scena taka staje się jednak rzadkością w wielu rejonach świata, ponieważ rozświetlamy noc jak nigdy dotąd.

Dziś nasze doświadczenie nocy znacznie różni się od doświadczenia naszych przodków. Zanim opanowali ogień, pierwsi ludzie spędzali mniej więcej połowę swojego życia w ciemności. Gdy niebo było czyste, jedyne nocne światło jakie mieli, pochodziło z księżyca. Potem, kiedy ludzie zaczęli zyskiwać kontrolę nad użyciem ognia (prawdopodobnie około 400 000 lat temu), wszystko się zmieniło. Od tego momentu większość ludzi, przynajmniej okazjonalnie, miała dostęp do jakiejś formy „sztucznego” światła. W ten sposób rozpoczęły się nasze nieustanne wysiłki, aby rozświetlić noc. Nawet ludzie, którzy żyli stosunkowo niedawno – ci, którzy mieli świece, lampy oliwne i wczesną elektryczność – byli o wiele lepiej zaznajomieni z ciemnością niż my dzisiaj. Ich nocny świat po prostu nie był tak jasny jak nasz.

Ale co zyskaliśmy oświetlając noc? Czy coś starciliśmy z powodu naszych wysiłków zwalczania ciemności? Czy ludziom i światu było lepiej, gdy było ciemno?

---

NOC zawsze fascynowała ludzi, ponieważ niosła ze sobą część naszego życia, której się obawialiśmy i którą szanowaliśmy. Jednak naukowa podróż w kierunku zrozumienia starożytnych nocy była długa: dopiero niedawno archeolodzy zaczęli badać, jak wyglądało życie po zmroku w starożytnym świecie.

Kiedy kilka lat temu zaczęłyśmy zastanawiać się nad nocnym życiem naszych przodków, znalazłyśmy niewielką ilość prac naukowych na ten temat. Im więcej myślałyśmy o nocy, czy to w okresie paleolitu (co bada April Nowell), czy w czasach klasycznych Majów (co bada Nancy Gonlin), tym bardziej zdawałyśmy sobie sprawę, że bardzo niewiele badań zostało ukierunkowanych precyzyjnie na zgłębianie tego tematu. Właśnie wtedy, z pomocą wielu naszych kolegów  archeologów, rozpoczęłyśmy prace nad wspólną książką Archaeology of the Night (2018).


Nocne wyczaje starożytnych były liczne i przypominały wiele rodzajów nocnych zajęć, w które angażujemy się my, współcześni ludzie: spanie, seks, obserwowanie gwiazd, praca, ceremonie, tajne spotkania i tak dalej.


Paleolityczna kamienna lampa, na której wzorowana jest ta replika, została wykonana około 17 500 lat temu w okolicach dzisiejszego Lascaux we Francji. W misach takich lamp starożytni ludzie palili knoty wykonane z materiału roślinnego i tłuszczu zwierzęcego. (April Nowell)


Weźmy na przykład starożytnych Rzymian. Jeśli myślisz, że hałaśliwe życie nocne jest cechą charakterystyczną współczesnego świata, pomyśl jeszcze raz! Starożytny Rzym był miejscem tętniącym życiem i często miejscem głośnym. Pojazdy na kołach zaopatrywały miejskie tawerny i wywoziły odpady, a podczas festiwali ludzie bawili się do świtu, co skłoniło jednego z poetów do napisania: „Budzi mnie śmiech przemieszczającego się tłumu, a cały Rzym jest przy moim łóżku”. Obywatele Rzymu często korzystali z osłony ciemności, aby sikać z balkonów lub wyrzucać jakieś przedmioty na ulice, a także angażować się w przestępstwa, od zakłócania spokoju po napady. Policja porządkowa łapała przestępców, a dowodzący tym oddziałem organów ścigania mężczyzna, mimo że nie spał przez całą noc, następnego ranka, pełniąc funkcję sędziego, skazywał ich za popełnione przestępstwa.

Starożytny Rzym przypomina nam, że coś tak prostego jak sen nie jest czymś takim samym wszędzie i w każdym czasie. To, jak śpimy, gdzie, kiedy, ile czasu , na czym i z kim śpimy, ma aspekty kulturowe. Międzykulturowe badania nad nocą podważają to, co uważamy za uniwersalne i naturalne: mieszkańcy Zachodu XXI wieku uważają, że spanie przez osiem godzin z rzędu jest dobrą rzeczą, ale przykład z Rzymu pokazuje, że pojęcia takie jak normalny rytm snu są w właściwie zdefiniowane kulturowo. Powszechnym wzorcem był „pierwszy sen” trwający kilka godzin, a następnie „drugi sen”. W międzyczasie starożytni Rzymianie na krótki czas zajmowali się innymi zajęciami, na przykład głęboką kontemplacją, modlitwą, seksem lub czytaniem.

Tablica Majów z okresu klasycznego przedstawia noc (na dole) i dzień (na górze). Justina Kerra

W starożytnej Mezoameryce Majowie budowali swoje miasta w tropikach - okres klasyczny w latach 250–900 i postklasyczny, lata 900–1521. Ich noce były płne zajęć, takich jak polowanie, pilnowanie pól, przygotowywanie posiłków na następny dzień, uczty i uroczystości, ktore gdy odbywały się, ludzie nie spali. Kiedy zapadł zmrok i widzialność stawała się ograniczona, wyostrzały się inne zmysły. Jaguary przemierzały krajobraz, a wokół brzęczały owady, tworząc mnóstwo dźwięków charakterystycznych dla nocy. W chłodnym nocnym powietrzu kwitły tropikalne rośliny, dodając zapachów nocnej atmosferze. Trzaskający ogień w pochodniach, paleniskach i ceramicznych naczyniach oświetlał i ogrzewał chłodne noce tropiku oraz odstraszał w ciemnościach, zarówno rzeczywiste, jak i fantastyczne istoty.

Noc była czasem złowieszczym i świętym. Ludzie składali ofiary, aby przebłagać bogów rządzących podziemnym światem, zapewniając w ten sposób wschód słońca. Bogini Księżyca jeździła na swoim jeleniu po nocnym niebie, czuwając nad tymi, którzy odważyli się zapuścić w ciemności. Odbywały się święte ceremonie, podczas których szlachetnie urodzeni pili gorące, odurzające napoje kakaowe i tańczyli o północy. Aby oddać cześć swoim przodkom, ludzie wszystkich warstw społecznych praktykowali upuszczanie krwi za pomocą obsydianowych ostrzy, kolców ryb płaszczek lub lin pokrytych cierniami. Astronomiczne odczyty planety Wenus przepowiadały, czy był czas na wojnę, czy raczej na pokój.

Podobnie na obszarze miejskim Copan w Hondurasie przez około 250 lat (600–850 ne) mieszkańcy miast prowadzili hałaśliwe nocne życie w ciasno pobudowanych budynkach mieszkalnych. Spali na kamiennych ławach, które przykrywano dla wygody tkaniną i wyściółką. Inni, mieszkający poza miastem, prawdopodobnie mieli przenośne maty do spania, takie jak te, niezwykle dobrze zachowane znaleziska z okresu klasycznego społeczności rolniczej w Joya de Cerén w Salwadorze. Klasyczni Majowie pisali o wielu z tych zajęć i dziś, rozumiejąc ich hieroglificzne pismo, możemy w niektórych z nich znaleźć informacje o ich nocnym życiu.

Noc była czasem złowieszczym i świętym.

W innych częściach świata ludzie stworzyli techniki oświetleniowe, które informują nas o postrzeganiu przez nich związków nocy z ciemnością i śmiercią. W starożytnym Egipcie codziennie o zmierzchu bóg słońca Ra umierał na zachodzie, rzucając świat w ciemność. Według starożytnych Egipcjan zmarli podróżowali także na zachód – do Ozyrysa, boga podziemi. Oświetlenie odgrywało zasadniczą rolę w rytuałach pogrzebowych w czasach dynastii Nowego Państwa, co znalazło wyraz po roku 1570 p.n.e. (prawie tysiąc lat po wybudowaniu piramid w Gizie), aż uległo zmianom po roku 1069 p.n.e. Słynny papirus Księgi Umarłych zawiera symbol „“Wicks-on-sticks” (rodzaj świec, ed. KO), a jedno z tych urządzeń oświetleniowych odkryto w grobowcu króla Tutanchamona.

To tylko kilka z nocnych praktyk, które na przestrzeni dziejów miały miejsce na całym świecie. W Omanie w epoce brązu (3100–1300 p.n.e.) rolnicy nawadniali swoje uprawy w chłodnym nocnym powietrzu, aby ograniczyć parowanie, a później, w Zimbabwe w epce żelaza (200–1900 r. n.e.), hutnicy rozpalali swoje piece w nocy, aby uciec przed prażącym słońcem. Ponad 4000 lat temu w starożytnym Pakistanie, na słynnym archeologicznym stanowisku Mohendżo-daro, ustalono że usuwanie „nocnej gleby” (ludzkich odchodów) uznano za zadanie najlepiej pasujące do ciemności. W Polinezji przez stulecia starożytni żeglarze spoglądali w gwiazdy aby w długich wyprawach prowadziły ich do domu. Wikingowie, żyjący w średniowieczu w północnej Europie, używali lamp na olej rybny, tłuszcz wielorybi i tłuszcz z fok do oświetlania ciemnych wnętrz swoich ziemianek, a na XIX-wiecznych Bahamach zniewoleni ludzie osiągali wolność, choćby na chwilę , pod osłoną ciemności.

---

PRZEJDŹMY TERAZ SZYBKO do czasów dzisiejszych, kiedy blask miejskich wieżowców przygasza gwiazdy i tworzy nocne niebo, którego nasi przodkowie nie rozpoznaliby. Studiując archeologię nocy, stałyśmy się wyraźnie świadome, jak wiele dzisiaj tracimy, nadmiernie oświetlając świat.

Lampy wikingów, takie jak ta zrekonstruowana, były zazwyczaj wykonane z kamienia. (Erin McGuire)

Nasz dzisiejszy nocny ślad świetlny jest już tak jasny, że można go wykryć z kosmosu. Mamy „nocnych burmistrzów” w miastach, które nigdy nie śpią. Ciemność ustępuje miejsca jasności oświetlenia elektrycznego bowiem miliony ludzi pracują na nocne zmiany. Ze zanikającej nocy wynikają nieznane do niedawna problemy zdrowotne. Ostatnie badania pokazują, że rytmy dobowe kontrolują 10–15 procent naszych genów i że zakłócanie tych rytmów jest powiązane z zaburzeniami natury medycznej, takimi jak choroby serca, bezsenność i depresja. Niektórzy badacze sugerują nawet, że niektóre nowotwory mogą być spowodowane ekspozycją na nadmierne oświetlenie w nocy.

Nasz nadmiernie doświetlony styl życia ma również konsekwencje społeczne. Przez większą część naszej przeszłości ludzie gromadzili się nocą przy ogniskach, aby opowiadać historie i śpiewać piosenki, podobnie jak wielu ludzi z Zachodu robi to dzisiaj przy rzadkich okazjach, gdy znajdujemy czas na biwak. Wraz z pojawieniem się światła elektrycznego zanikła konieczność gromadzenia się w jednym miejscu – możemy bowiem swobodnie realizować się w samotności, skąpani w naszych indywidualnych źródłach światła.

Oprócz skutków zdrowotnych i społecznych dla ludzi, Międzynarodowe Stowarzyszenie Ciemnego Nieba (IDA), organizacja non-profit zajmująca się ochroną ciemnego środowiska nocnego, zwróciło naszą uwagę na szkody ekologiczne, które wyrządzamy wielu gatunkom na całym świecie. Istnieje wiele przykładów ze świata zwierząt obrazujących skutki naszego szkodliwego zanieczyszczenia światłem: żółwie morskie i ptaki migrujące wyróżniają się jako najbardziej zagrożone przez nocne nawyki człowieka.

Organizacja IDA dostarcza wielu pomysłów na to, w jaki sposób możemy odzyskać ciemność, stosując przyjazne dla ciemnego nieba oświetlenie zewnętrzne i opowiadając się za rozporządzeniami dotyczącymi takiego oświetlenia w społecznościach lokalnych. Nawet w najbardziej rozświetlonych krajach świata, takich jak Japonia, możliwe jest dzisiaj objęcie ochroną znacznych obszarów terenu. Jako przykład niech posłuży certyfikowane Międzynarodowe Miejsce Ciemnego Nieba w parku narodowym Wysp Yaeyama. Każdy z nas może przyczynić się do zmniejszenia jasności współczesnych nocy.

Culture Exclusive/Lost Horizon Images/Getty Images

Nasze badania archeologiczne nad nocą nauczyły nas, że choć związek z nocą ma dzisaj inną wymowę, to jednak jesteśmy częścią ciemności, częścią nocy. Dla naszego dobra i całej planety istotne jest, abyśmy robili wszystko co w naszej mocy, żeby wygaszać światła.

___________________________________________

*
Tłumaczenie - Krzysztof Onzol

Komentarze

  1. Noc i ciemność. Czas kulturowy i czas fizyczny. A może lepiej zjawisko kulturowe i zjawisko fizyczne. W naszej szerokości geograficznej o 18 w grudniu nie ma nocy, a jest ciemność. Pod koniec czerwca właściwie nie ma ciemności, a jest noc. Tym niemniej, ciemność jednak jakoś warunkuje noc, bez niej nie byłoby pojęcia nocy. I wielu zwyczajów, o których wspomina się w artykule. Wspolnotowość przy ognisku, jakże dobry przykład. Dziś mamy nadal nieco podobne, tyle że nie siedzenie przy ognisku, lecz przy telewizorze kulturowo nadal kształtuje wspólnotę, choć zupełnie inaczej. Wiele świąt podtrzymuje dawny świat, coraz bardziej nie przystając jednak do procesów cywilizacyjnych. Ogień bez ciemności traci znaczenie. Gwiazd już w miastach właściwie nie widzimy, no chyba że wyświetlą się na elektronicznych monitorach. Wśród wielu alienacji człowieka współczesnego można wymienić również tę od ciemności. Przestaliśmy oswajać ciemność. No ale z drugiej strony, czy nie zostaliśmy stworzeni dla dnia? Nasze receptory, wzrok, słuch, węch nie służą życiu w ciemnościach, z wieloma zwierzętami nie możemy się nawet porównywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diękuję pioter za prześwietny komentarz. Skupienie wokół telewizora jako reminiscencja zgromadzenia przy ognisku jest znakomitym przykładem adaptacji do przemian cywilizacyjnych. Poszliśmy z tą adaptacją dalej – skupienie wokół odbiornika TV zostało zastąpione alienacją społeczną poprzez włożenie do ręki człowieka taniego, małego, zindywidualizowanego urządzenia, które pozwala każdemu skupić się w samotności na odbiorze szmatławego przesłania w dowolnej ilości, w dowolnym czasie i miejscu.
      Polemizowałbym też ze stworzeniem nas dla dnia. Wzrok, słuch, węch nie służą nam w ciemnościach bowiem zatraciliśmy większość tych zdolności na rzecz zdobyczy cywilizacyjnych. Jestem głęboko przekonany, że homo sapiens rozprzestrzeniając się po ziemskim Globie posiadał znacznie bardziej rozwiniete wszystkie te zmysły, prawdopodobnie na poziomie wielu zwierząt jakie dzisiaj podziwiamy za ich zdolności w tym zakresie. Mimo to, większość wrażen i tak odbieramy wzrokiem, ponoć jakieś 80%. Pewnie dlatego ciągnie nas do ekranów i ekraników jak ćmy do źródła światła, w stopniu zagrażającym życiu, gdy źródłem światła jest ogień.

      Usuń
    2. "Jestem głęboko przekonany, że homo sapiens rozprzestrzeniając się po ziemskim Globie posiadał znacznie bardziej rozwiniete wszystkie te zmysły". W to nie wątpię!

      Usuń
  2. 1. Właśnie około 2 tygodnie temu, miałem przyjemność wysłuchać, na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy (przy którego poczęciu byłem, tzn. Uniwerku, a nie Króla!, jako pełnomocnik Prezydenta Bydgoszczy ds. powołania uniwersytetu, jakieś 25 lat temu) 2 wykłady znamienitych fizyków nt. istoty i charakteru światła. Jeden bardziej optował za tezą, iż są to fale, czyli energia, a drugi bardziej, że to cząsteczki, czyli materia.

    2. Przywoływanie Światła, jako m.in. emanacji dobra, wg mnie zasadniczo słuszne, wielokrotnie było i jest nadużywane, np. w określeniu: "Oświecenie", jako okresu i prądu kulturowego w Europie, w którym to począł się - zacząwszy od tzw. wielkiej rewolucji francuskiej, socjalizm, a z niego i w nim: faszyzm, nazizm, komunizm.

    3. Skoro wiemy/niewiemy czym jest światło, to może warto też zastanowić się nad tym czym jest CIEMNOŚĆ?! (i tu odsyłam do pkt. 2)

    JZ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anonimie z inicjałami za wiadomość, że w Bydgoszczy fizycy rozprawiają o istocie i charakterze światła. Masz rację Anonimie z inicjałami, ze czas na studia o ciemnośći. Ponieważ dajesz cynk, że odpowiedzi można poszukiwać w Twoim punkcie drugim, to w treści tegoż punktu znajduję sugestię co do nowej definicji "Oświecenia, jako okresu i prądu kulturowego”, która to definicja zawierałaby się w słowach „mini epoka faszystowsko-nazistowsko-komunistycznego zamglenia”. Innymi słowy, niezupełnie ciemno, ale mało widać.

      Usuń
    2. Bardzo ciekawe zagadnienie Krzysiu. Wiadomo, że małpy naczelne przesypiają około 18 godzin na dobę. Dostęp do światła z ogniska umożliwił naszym prapraprzodkom tworzenie kultury i stopniowy rozwój mózgu. Utworzyliśmy więc własny świat z bardzo dużą ilością światła i teraz poszukujemy naturalnego cyklu dobowego, a astronomowie domagają się ciemnych nocy, by móc obserwować niebo! Czego chcemy czy "więcej światła" (Goethe), czy więcej ciemności?
      Serdecznie pozdrawiam,
      Janek

      Usuń
    3. Dzięki Janie za to piękne szekspirowskie podejście do zagadnienia, mianowicie: świecić, czy nie nie świecić, oto problem 21 wieku.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

NR 1, NR 2 W ANTYKU

JAK DRZEWA KOMUNIKUJĄ SIĘ ZE SOBĄ

APOKALIPSA